Rozmowa z Doradcą Ubezpieczeniowym spod Krakowa Małgorzatą Straż
Rozmowa z Doradcą Ubezpieczeniowym spod Krakowa Małgorzatą Straż
Dzisiaj w cyklu wywiadów #PoznajNaszychPartnerów rozmowa z działającą na terenie Krakowa ekspertką ubezpieczeniową Małgorzatą Straż, prywatnie miłośniczką zwierząt, posiadaczką wspaniałych jamników. Zapraszamy do czytania.
Od kiedy zajmujesz się ubezpieczeniami? Zaczęło się dość dawno…
– Moja historia z ubezpieczeniami zaczęła się w roku 1988 roku, kiedy to podjęłam pracę w Państwowym Zakładzie Ubezpieczeń na stanowisku referenta, w dziale akwizycji czyli dzisiejszym dziale sprzedaży. Zajmowałam się sprzedażą całego wachlarza ubezpieczeń jaki oferowało wtedy PZU.
Moja kariera rozwijała się dość szybko. W 1995 roku podjęłam naukę na zawodowym kierunku na Wyższej Szkole Ubezpieczeń i Bankowości w Warszawie kończąc dyplomem Specjalisty Technik Ubezpieczeniowych w zakresie ubezpieczeń na życie. Z kolei w 1992 roku podjęłam pracę w PZU Życie.
Jak układa się Twoja współpraca z Multiagencją Ubezpieczeniową Insur Invest, co uważasz za największy plus jeżeli chodzi o tę współpracę?
– Współpraca z Multiagencją przytrafiła mi się w momencie, kiedy byłam agentem wyłącznym. Było to dla mnie najlepsze co mogło mi się przytrafić. Dopiero wtedy zrozumiałam jakim ułatwieniem jest możliwość zaoferowania klientowi o wiele więcej i lepiej. Miałam w puli szerszy wachlarz ofert.
Mimo odległości (pracuje na terenie Krakowa, ale mieszka w podkrakowskiej wsi Rząska – przyp. red) – system pracy bardzo mi odpowiada.
Jak myślisz, jakimi cechami powinien charakteryzować się dobry Doradca Ubezpieczeniowy?
– Według mnie dobry doradca ubezpieczeniowy powinien przede wszystkim umieć słuchać. Przez te wszystkie lata mojej pracy zawsze najważniejsza dla mnie była relacja z klientem. Pokazanie klientowi, że jest ważny, że poświęcamy dla niego swój czas, żeby dopasować dla niego najlepszą opcję ochrony, że nie traktujemy go przedmiotowo.
Ja mogłam szczególnie wytworzyć taką więź z klientami, ponieważ moja praca zawsze polegała nie na siedzeniu w biurze, ale kontakcie indywidualnym z klientem najczęściej u niego w domu. Myślę, że wynikło to też ze specyfiki z jaką wiąże się sprzedaż ubezpieczeń na życie – nie da się tego dobrze zrobić na „szybko”, w biurze pełnym klientów, jak to możemy zrobić w przypadku polis majątkowych.
A co jest według Ciebie najtrudniejsze w pracy Doradcy Ubezpieczeniowego?
– Najważniejsze jest dla mnie to, by po spotkaniu ze mną i dopięciu sprzedaży klient był zadowolony. Problemy pojawiają się wtedy, gdy polisa wymaga jakiś zmian, czasem są to rzeczy niecodzienne, nieszablonowe lub zaczyna się proces np. likwidacji szkody, a nieraz jest ciężko by w razie potrzeby uzyskać pomoc w towarzystwie ubezpieczeniowym.
Pomoc często jest oferowana na etapie zawarcia polisy. Później jednak nieraz spotykałam się ze znieczulicą. Na szczęście świat się zmienia, zmienia się też podejście do klienta. Dlatego mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
Co sprawia Ci największą satysfakcję w tej pracy?
– Największą nagrodą dla mnie, oprócz oczywiście zarabiania (śmiech) jest to, że klient jest ze mną przez długie lata, choć konkurencja na rynku jest duża. Satysfakcję sprawia mi też to, że klient poleca mnie wielu osobom wspominając, że najlepiej doradzę i można mi zaufać.
Lubię ludzi, otaczam się nimi i zawsze lubiłam pracować z ludźmi. Każdy z nas jest inny, każdy ma inne oczekiwania i przez to praca nie jest monotonna i przewidywalna. Nie lubię monotonii w pracy.
A poza „życiem ubezpieczeniowym” – co jeszcze robisz w wolnym czasie?
– Moją największą miłością są zwierzęta. Sama jestem posiadaczką dwóch najwspanialszych suczek rasy jamnik długowłosy. Zwierzęta zawsze były obecne w moim życiu i osobiście uważam, że dały mi w tym życiu wiele dobrego i nauczyły wielu wspaniałych rzeczy.
Uwielbiam, a wręcz kocham książki, dlatego każdą wolną chwilę poświęcam na czytanie. Przy dzisiejszej technologii jest to jeszcze łatwiejsze poza domem ostatnio zaopatrzyłam się w czytnik (śmiech).
Oprócz tego moim żywiołem jest woda, dlatego co najmniej 2 razy w tygodniu staram się być na basenie.