Rozmawiamy z założycielem firmy Insur Invest Wacławem Bukowskim, jednej z najstarszych firm pośrednictwa ubezpieczeniowego w Polsce. O tym: jak pandemia wpłynęła na rozwój biznesu, o relacji z Partnerami prowadzącymi działalność franczyzową i o szykowanych nowinkach innowacyjnych.
To już 33 lata odkąd firma Insur Invest funkcjonuje na rynku ubezpieczeniowym. Jak ocenia Pan ten okres?
– W ciągu tych 33 lat były wzloty i upadki. Z upadkami trzeba sobie po prostu poradzić, takie już uroki prowadzenia biznesu. Najtrudniejsze momenty to na pewno sytuacje związane z upadlościami ubezpieczycieli. W latach 90. był to upadek Westy i był to ogromny wstrząs dla młodego rynku ubezpieczeniowego. Z kolei jeżeli chodzi o punkt przełomowy w naszej działalności to zmiana technologiczna, która dokonywała się w latach 2006-2008. Pojawiły się wtedy polisy elektroniczne i był to silny impuls dla naszej dalszej działalności. Zresztą stały rozwój technologiczny jest dla nas priorytetem i cały czas czynimy działania ku temu, by być o krok przed konkurencją. Jestem już po 60-tce, ale muszę Panu powiedzieć, że nie jestem – jak to mówi dzisiaj młodzież – „boomerem”. Innowacje i zainteresowanie nimi to mój konik. W tej chwili jako Multiagencja Insur Invest mamy placówki partnerskie na terenie całego kraju.
Jaki jest Pana zdaniem przepis na sukces w utrzymywaniu się tyle lat na rynku ubezpieczeniowym i jaki jest klucz do ciągłego rozwoju waszej sieci partnerów?
– Przede wszystkim jesteśmy firmą rodzinną – dosłownie i w przenośni. Jestem założycielem firmy, w tej chwili moja żona Małgorzata jest Prezesem Zarządu, a trzy nasze córki to członkinie zarządu firmy. Wszyscy staramy się, aby te relacje rodzinne udzielały się naszym pracownikom w centrali, ale także naszym Partnerom. Nie zamykamy się w biurach, regularnie odwiedzamy naszych partnerów, mamy z nimi ciągły kontakt telefoniczny. Dodatkowo w prowadzonych przez nich placówkach franczyzowych – dajemy im dużą swobodę działania. Oni sami podkreślają, że to właśnie jest najlepsze we współpracy z Multiagencją Insur Invest. Brak planów sprzedażowych, pełna swoboda działania. Organizujemy szkolenia, partnerzy mają ciągłe wsparcie merytoryczne ze stronych naszych pracowników z centrali. Dajemy im „know how”, a oni po prostu mają sprzedawać. Swoboda i jakość to w tej współpracy słowa klucz. Te rodzinne relacje przełożyły się też na umieszczenie nas w rankingu Najcenniejszych Firm Rodzinnych magazynu „Forbes”.
Wróćmy jeszcze do tematu, który poruszył Pan tylko zdawkowo. Chodzi mi tutaj o rozwój technologiczny i innowacje. Jak Insur Invest odnajduje się w czasie popandemicznym?
– Mamy kilka innowacyjnych rozwiązań dzięki czemu zakup ubezpieczeń jest zarówno łatwiejszy dla naszych klientów, jak również ułatwiają ich sprzedaż naszym partnerom. Posiadamy nowoczesny system CRM, który jest zintegrowany z aplikacją mobilną. Dzięki temu klient bez wychodzenia z domu – co było szczególnie ważne w czasie pandemii – może sam sprawdzić swoje wygasające polisy, przesłać dowolne zapytanie, umówić się na spotkanie wideo-online i zakupić ubezpieczenie. Dodatkowo dla naszych partnerów mamy dostępną porównywarkę ubezpieczeń komunikacyjnych dzięki czemu w szybki sposób mogą przedstawiać oferty naszym klientom. Pracujemy teraz nad tym, aby porównywarka była też dostępna na zewnątrz – w bardziej bezpośredni sposób dla klienta. Klienci poprzez taką porównywarkę będą przypisywani do naszych Partnerów z danego regionu, przez co zyskają ich profesjonalną obsługę. To rozwiązanie będzie też przede wszystkim korzystne dla naszych Partnerów. Zyskają dodatkowy kanał pozyskiwania nowych klientów.
rozmawiał Damian Stawski
Artykuł został opublikowany w ogólnopolskim wydaniu Gazety Wyborczej 30 sierpnia 2022 r.